RPA, czyli kraj kolorów i kontrastów oczami Agnieszki

wpis w: Dookoła Pracy | 24

Młodzieńczy bunt, przygoda życia i wykorzystana szansa dana przez życie. Tak mogłaby rozpoczynać się opowieść o bohaterce kolejnego artykułu z cyklu Dookoła Pracy. Agnieszka Malonik-Taggart, ponad 10 lat temu wyjechała w ramach programu relokacji pracowników do RPA. Kilkuletni kontrakt wcale nie skończył się powrotem do Polski. Agnieszka poznała tam swojego męża, założyła rodzinę i rozwija się zawodowo jako szef działu zakupów prowadząc po godzinach bloga Blondynka w Krainie Tęczy. Zapraszamy w podróż do Republiki Południowej Afryki.

 

W artykule poznasz odpowiedzi na poniższe pytania:

1. Jak wyglądał początek przygody Agnieszki z emigracją za granicę?
2. Jak to się ostatecznie stało, że wyjechała do RPA, a następnie została tam już na stałe?
3. Co ją najbardziej zaskoczyło w RPA podczas pierwszych tygodni pobytu?
4. Czy w RPA na stałe przebywa wielu Polaków? Przedstawicieli jakich narodowości można tam spotkać? I czy jest to kraj otwarty na obcokrajowców?
5. Czym się zawodowo zajmuje Agnieszka? Jak wyglądał sam proces przeniesienia do RPA?
6. Jakie są najważniejsze elementy, na które powinniśmy zwrócić uwagę aplikując o pracę w RPA?
7. Jakie formalności należy załatwić, jeśli rozważamy wyjazd do pracy w RPA? Czy można jechać tam bez znalezionego już stanowiska pracy, czy też lepiej jest najpierw otrzymać ofertę pracy, a dopiero później wyjeżdżać?
8. RPA zmaga się ze sporym wyzwaniem jakim jest drenaż mózgów, czyli emigracja wysoce wykwalifikowanych specjalistów z kraju. Specjalistów jakich dziedzin poszukuje się zatem w RPA? Kto ma największą szansę na znalezienie zatrudnienia?
9. Do ilu dni urlopu wypoczynkowego rocznie uprawniony jest pracownik? I oczywiście, co w przypadku choroby? Można wówczas skorzystać ze znanego nam L4?
10. A godziny pracy? W Polsce, pełny etat to ustawowo 8 godzin dziennie, 40 godzin tygodniowo. Jak jest w RPA?
11. Jak wygląda kwestia bezpieczeństwa w tym kraju? Można czuć się spokojnie spacerując wieczorami, czy niekoniecznie? I czy jest to kraj, do którego można bez obaw jechać z małym dzieckiem?
12. Jakie jest podejście do rodziny, macierzyństwa w RPA? Czy są jakieś specjalne przywileje/dodatki dla matek i młodych rodziców? I czy dostrzegasz jakieś różnice w podejściu do wychowania dzieci?
13. Jakie są najważniejsze wartości mieszkańców RPA? Co sobie cenią w życiu?
14. Jak spędzają wolny czas mieszkańcy? Są jakieś typowe dla tego kraju rozrywki?
15. Jaki jest najbardziej popularny środek transportu w RPA? Czy Agnieszka miała okazję jechać South African Rovos Rail?
16. Jak ze standardem życia w RPA (zarobki w relacji do kosztów życia)? Jakie są ceny podstawowych dóbr?
17. RPA zachwyca krajobrazami. Mając 1 tydzień na zwiedzanie, co powinnam bez dwóch zdań zobaczyć?
18. A jakie lokalne specjały mogłaby polecić Agnieszka dla miłośników dobrej kuchni?
19. Złota rada Agnieszki dla osób planujących emigrować do RPA, to…

Decyzja i początki przygody w RPA

Dokładnie tak było. Mój pierwszy wyjazd, to w zasadzie była ucieczka od tego, co w latach 90-tych postrzegało się jako dorosłość – praca od 7 do 15 (wtedy takie były standardowe godziny pracy), oczekiwania założenia rodziny (ja nie miałam nawet chłopaka) i ogólnie szara (wtedy), polska rzeczywistość.

 

Po kilku latach „próbnej” emigracji w UK, wróciłam do Polski. Zaczęło mi brakować możliwości. To były czasy zanim Polska weszła do UE, więc aby robić cokolwiek innego niż sprzątanie, opieka nad dziećmi, czy praca w pubie, potrzebne było pozwolenie na pracę. Nie było o nie łatwo, a ja już wtedy obracałam się w środowisku młodych profesjonalistów. Nie chciałam od nich odstawać, więc wróciłam do Polski popracować nad swoją karierą. Skończyłam studia, a wkrótce po nich trafiłam do dobrej, międzynarodowej firmy, która w ramach cięcia kosztów i dawania szans swoim pracownikom, testowała program transferów międzynarodowych. Byłam ich królikiem doświadczalnym – do tamtej pory transfery przewidziane były dla managerów, a nie mniej doświadczonych pracowników. Wkrótce po przyjeździe poznałam mojego męża i zdecydowałam się zostać w RPA.

 

Najbardziej zaskoczył mnie kompletny brak transportu publicznego, takiego jaki znamy z Europy. Czyli rozkład, autobus, trasa. Były jakieś busiki, ale odjeżdżały, gdy były pełne, jechały trasą, którą znał wyłącznie kierowca. Do tego potwornie drogie taksówki. Teraz sporo się zmieniło, taksówki staniały za sprawą Ubera, jest więcej autobusów, ale transport nadal jest kiepski.

 

Polaków jest tu raczej mało. Są to głównie emigranci lat 80-tych. Są bardzo dobrze zasymilowani (czyli zupełnie inaczej niż np. Polonia w USA).

Obcokrajowców w RPA zawsze było wielu. Zmieniały się tylko kierunki, z których docierali do RPA. W czasach tuż przed upadkiem apartheidu (wtedy, gdy wiele krajów „starej unii”, USA i kilka innych krajów ogłosiły embargo dla RPA) przyjechało tu wielu Polaków, Bułgarów i Greków. Podczas wojny w Angoli, przeniosło się tu wielu Portugalczyków. Dorzućmy do tego jeszcze Włochów, których w RPA więziono podczas II Wojny Światowej i ogólnie post-kolonialną schedę, to otrzymamy prawdziwy tygiel kultur i narodowości. Jeśli chodzi o ekspatów, najwięcej jest w RPA chyba Francuzów i Niemców. Mieszka tu też wielu emigrantów z innych krajów afrykańskich.

 

Praca. Warunki zatrudnienia

Od lat związana jestem z zakupami branży przemysłowej. Zmieniały się w zasadzie tylko firmy i moje stanowiska. Obecnie jestem szefową zakupów w dużej, międzynarodowej firmie produkującej kosmetyki.

Sam proces był w miarę łatwy, a moja firma zadbała o wszystkie sprawy formalne, łącznie ze spakowaniem i przewiezieniem moich ograniczonych jeszcze wtedy „włości”, wynajęła mieszkanie, pomogła kupić samochód, założyć konto w banku… Przez miesiąc miałam własną konsultantkę, która odpowiadała na pytania i pomagała w zaaklimatyzowaniu się w nowym miejscu.

 

Przede wszystkim należy dowiedzieć się, co zapewnia firma, a co trzeba zorganizować we własnym zakresie. Tutaj nie ma miejsca na pomyłki i nieporozumienia, bo są one kosztowne, zarówno dla pracodawcy, jak i pracownika.

W przypadku przeniesień, firmy zazwyczaj zapewniają pakiet relokacyjny w postaci mieszkania i samochodu na kilka pierwszych miesięcy, w pełni pokrywają ubezpieczenie zdrowotne i emerytalne (ważne, bo w RPA nie istnieje obowiązkowy system ubezpieczeniowy), dofinansowują wynajem domu, benzynę i często opłacają szkołę dla dzieci. Ale nie zawsze jest to w pierwszej ofercie. Oczywiście jeśli sami chcecie w RPA szukać pracy, wielu z tych rzeczy nie będzie w pakiecie.

 

Można przyjechać do RPA, aby rozejrzeć się na rynku. Po czym należy wrócić i aplikować do wybranej firmy. Wiza turystyczna w RPA (do 30 dni) nie podlega przedłużeniu. O wizę do pracy aplikuje się we własnym kraju lub w kraju, w którym przebywa się legalnie.

Najlepszą opcją wizową jest wiza „Critical Skills”, dostają ją pracownicy posiadający określone kwalifikacje. Nie muszą wtedy mieć oferty pracy i mają rok na jej znalezienie. W każdym innym przypadku, aby uzyskać wizę, konieczna jest oferta pracy.

 

Warto zadać sobie trud i znaleźć aktualną listę, bo ona od czasu do czasu się zmienia. Zazwyczaj potrzebni są lekarze, pielęgniarki, pracownicy naukowi, inżynierowie, finansiści i menedżerowie wyższego szczebla.

 

Podstawowy wymiar urlopu to 15 dni, ale wiele firm, zwłaszcza międzynarodowych, zwiększa go jednak do 20 dni. Na 25 dni można liczyć po 10 latach pracy w jednej i tej samej firmie. Każdy pracownik może też wziąć 36 dni urlopu chorobowego w ciągu 3 lat. W przypadku choroby dłuższej niż 36 dni, można wziąć urlop bezpłatny, ale firma musi wyrazić na to zgodę. Dodatkowo przysługuje 5 dni urlopu okolicznościowego (opieka nad dziećmi, choroba partnera lub rodziców, śmierć w rodzinie).

 

Ustawowo jest to 42.5 godziny pracy tygodniowo, wiele firm jednak przestawiło się na 40-godzinny system.

Życie w RPA. Złote rady

W RPA zagrożenie przestępczością jest dużo wyższe niż w Europie. Bandyci są często bezwzględni i pozbawieni jakichkolwiek uczuć wyższych. Choć większość przestępstw dokonywana jest w dzielnicach biedy, to jednak ze spacerami (zwłaszcza wieczorem) trzeba uważać, szczególnie w dużych miastach.

Najlepiej poobserwować okolicę i zachowywać się tak, jak inni. Ja po swojej dzielnicy mogę zupełnie spokojnie biegać wieczorami, ale nie wszędzie jest bezpiecznie. Nie obawiałabym się natomiast wyjazdu z dzieckiem – jest to kraj przyjazny dzieciom, opieka nad maluchami jest tania i jest wiele miejsc gdzie można z nimi fajnie spędzić czas.

 

W RPA, rodziny nie posiadają żadnych przywilejów. Kobiety w ciąży też nie mają lekko. Urlop macierzyński trwa trzy miesiące, z czego pełnopłatne jest tylko 6 tygodni. Pozostały czas płatny jest częściowo, jest to chyba ok 60% średniej krajowej.

Wiele firm (zwłaszcza jeśli chodzi o koncerny międzynarodowe) posiada jednak własne przepisy Ja miałam cztery miesiące płatnego urlopu macierzyńskiego, bo tyle przewidywała polityka firmy. Tego typu limitów firma nie może zmniejszyć, może je tylko zwiększyć.

 

W RPA nie na jednego, uniwersalnego systemu wartości. Jest to kraj tak zróżnicowany kulturowo, że choć można znaleźć elementy wspólne poszczególnych grup, to szukanie jednego wspólnego jest skazane na porażkę.

Na pewno wszyscy cenią tradycję i rodzinę. W zarówno w kulturze afrykanerskiej, jak i w wielu rdzennie afrykańskich, bardzo ważna jest religia, która z kolei ma mniejsze znaczenie wśród ludzi o korzeniach brytyjskich lub hinduskich. Mieszkańcy RPA celebrują raczej swoją kulturową odrębność, niż uniwersalne wartości.

 

Bez względu na kulturę i rasę, wszyscy uwielbiają grillowanie. W parkach znajdziecie ogólnodostępne kratki, pod którymi każdy może coś sobie upiec. Rezerwacje nie obowiązują, choć co atrakcyjniejsze miejsca zajmowane są wcześnie rano na cały dzień. Grilluje się tu cały rok, bez względu na pogodę. Oprócz grillowania, mieszkańcy RPA kochają rugby i krykieta i oczywiście wiele meczy kończy się wspólnym grillem!

 

Samochód i samolot. Inne dobre są dla turystów. Niestety nie jechałam Rovosem. Jest KOSZMARNIE drogi!”

 

To zależy co rozumiemy przez „dobra podstawowe”. Jeśli jest to dowolna „baza białkowa + wypełniacz” (czyli w przypadku RPA gulasz mięsny lub podroby i pap) to jest to kraj tani. Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę dietę typowo europejską, to ceny są podobne jak w Polsce. Droższa jest elektronika i kosmetyki oraz generalnie wszystkie artykuły mniej lub bardziej luksusowe. Ogólnie RPA to drogi kraj i aby tu wygodnie żyć, zarobki powinny być na poziomie europejskim (nie mam tu na myśli poziomu polskiego, tylko raczej zachodnio-europejski).

 

Tydzień to mało! Polecam dwa, albo trzy. W tydzień można zobaczyć któryś z parków (np. Park Krugera) i Kapsztad z najbliższymi okolicami, na więcej zabraknie czasu. A naprawdę jest tu co oglądać.

Najfajniejsze miejsca (oprócz wymienionych) to Blyde River Canyon, Sodwana Bay, Pilansberg, St. Lucia, Coffee Bay, Drakensberg (koniecznie Sani Pass), Karoo, Garden Route (Knysna, Wilderness, Tsitsikama)… i wiele innych.

 

Ja bardzo lubię „bunny chow” czyli curry w chlebie. Na wybrzeżu polecam ryby i owoce morza, wgłąb lądu dziczyznę i wołowinę. Warto wiedzieć, że w RPA nikt nie smaży mięsa, jeśli poprosicie o coś smażonego, to dostaniecie przesiąknięty tłuszczem ogryzek. W RPA jedyny sposób na przyrządzenie mięsa to grill.

Mięso najlepiej zamawiać „medium”. W zestawie dostaniecie standardowo frytki albo ryż, które można zamienić na sałatkę. Sałatki zwykle zamawia się osobno. Porcje są tu sporo większe niż w Europie, więc lepiej nie zamawiać na zapas. Standardem jest też pakowanie niedokończonego jedzenia na wynos. Standardowy napiwek to 10%

 

Nikomu nie polecam emigracji do RPA na stałe, bo to niestabilny kraj, w którym trudno coś długofalowo zaplanować. Polecam natomiast przyjazd na kilkuletni kontrakt, który może być wspaniałym doświadczeniem.